sobota, 9 lipca 2011

Ten tydzień

był bardzo szalony. Mnóstwo zajęć, obowiązków i na krzyżyki zostało mi niewiele czasu. Z tego powodu nie pokazuję dziś wieńca, bardzo maleńko przybyło i postanowiłam to przełożyć na następny piątek. Mam za to okazję pochwalić się zakładką, którą dostałam od Edysi z okazji naszej zakładkowej wymianki na forum. Zdjęcie nie jest moje, bo mi akurat aparat zastrajkował, a nie mam baterii na wymianę.
Zakładka jest prześliczna. Do tej pory nie mogę się nią nacieszyć, aż żal mi jej używać zgodnie z przeznaczeniem. Ona jest raczej do podziwiania, choć na pewno byłaby bardzo przydatna w którejś z moich książek. Zazwyczaj zaznaczam sobie miejsce w którym czytam jakąś fiszką, biletem czy czymś, co tam mam pod ręką. Nie potrafię zrozumieć, jak można w tym celu zaginać rogi. Dla mnie to świętokradztwo. Zdarzyło mi się raz pożyczyć książkę znajomej i otrzymać ją z powrotem właśnie z pozaginanymi rogami. Wściekłam się. Chętnie dzielę się moją biblioteczką, uważam, że książki są do czytania a nie do stania na półce, ale nie znoszę, kiedy ktoś nie szanuje moich rzeczy.
Wracając do wymianki, moja zakładka nie jest nawet w połowie tak śliczna jak ta, którą dostałam od Edysi, ale bardzo się starałam, żeby osoba, która ją otrzyma była zadowolona. Mam nadzieję, że tak jest bo włożyłam w nią dużo serca. Wygląda tak

A skoro wyżej zeszłam na temat książek, to przy okazji bardzo gorąco polecam tę, którą skończyłam dziś. Mam ostatnio szczęście do ciepłych, pięknie napisanych historii. Tacy są właśnie "Poszukiwacze muszelek" Rosamunde Pilcher. Przy lekturze towarzyszył mi spokój i wewnętrzne ciepło Nie ma w niej czasu na dłużyzny, nudę i ckliwość. Wspaniała.  W skali od 1 do 6 dostała ode mnie szóstkę. Rzadko daję taką ocenę, ale jeśli już tak jest, to taką książkę muszę mieć na swojej półce. Dlatego też idę na polowanie do znanego wszystkim serwisu aukcyjnego. Życzcie mi powodzenia.

14 komentarzy:

  1. Piękne zakładki! Że też żadnej nie zrobiłam sobie jeszcze, tyle czytając..za zakładkę służy mi zwykle cokolwiek, co jest pod ręką - papierek po cukierku, bilet, a jak nic nie ma - kładę rozłożoną "tyłkiem do góry"

    OdpowiedzUsuń
  2. Aga, i Twoja zakładka jest cudna i ta, którą dostałaś od Edysi. A z tymi rogami to masz rację, jak zobaczę coś takiego, to mnie trafia, delirium mam i już!!!!

    OdpowiedzUsuń
  3. obie zakladki sa przesliczne;ja bym poprosila o schemacik tej malwowej
    http://mamuska73.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. Zakładki śliczne obie - i przy tej, którą otrzymałaś i przy Twojej trzeba było sporo uwagi skupić! Miło mi, że mnie znalazłaś!

    OdpowiedzUsuń
  5. zakładeczki cudne - obie !!!!
    ja też jestem zagorzałym czytelnikiem i też nie lubię zaginania rogów - o ile zniosę powyginaną okładkę - wiadomo przy czytaniu różnie bywa - o tyle pozaginane rogi to koszmar ....

    OdpowiedzUsuń
  6. Śliczne wasze zakładki :)
    Koniecznie muszę tych xxx się nauczyć :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Szukam, szukam i nie mogę znaleźć linka do Edysi. Może, Aguś, zgodzisz się przesłać mi wzorek na jedną i drugą zakładkę?

    OdpowiedzUsuń
  8. Obydwie zakładki są śliczne i wykonane z wielkim darem talentu. Co do książek i ja nie znoszę niszczenia , zaginania rogów, ani bazgrania po książkach.
    A u mnie na półce czeka tej autorki "Przesilenie zimowe", a Twoja pozycje dopisuję do planów na przeczytanie.

    OdpowiedzUsuń
  9. Przecudne obie zakładki, i ta z modrą sikorą, i ta z czerwoną gladiolą. Bajeczne! A zaginania rogów nienawidzę od dziecka! Zawsze się wkurzałam, jak dostawałam takie pozaginane książki z biblioteki.

    OdpowiedzUsuń
  10. Agnieszko kochana, bardzo, bardzo Ci dziękuję za przesłane wzorki!
    Posyłam buziole :*

    OdpowiedzUsuń
  11. Obie zakładki są cudowne.
    I mam takie samo zdane jak Ty - wolę zaznaczyć byle czym ale nie znoszę zaginania rogów.

    OdpowiedzUsuń
  12. Mamuśka, wzorek mojej zakładki jest na naszym forum, nie wiem, czy jest tam zakładka Edysi.

    Gocha, ja tez nie mam żadnej zakładki, którą zrobiłam swoimi rączkami. Gdyby nie wymiany na forum, to pewnie nie miałabym żadnej. Szewc bez butów chodzi :))

    Jomo, Asiu, z przyjemnością wysłałam Ci wzorki. Zajrzyj na swoją pocztę, mam dla Ciebie niespodziankę.

    Wszystkim Wam bardzo dziękuję za przemiłe komentarze. Ten post pobił chyba rekordy :) Buziaki wielkie.

    OdpowiedzUsuń