Zagapiłam się wczoraj i wstawiam mój słoiczek dopiero dziś, ale mam nadzieję, że te kilka godzin nie robi wielkiej różnicy.. Niteczek troszkę przybyło i zrobiło się bardziej kolorowo za sprawą mojego wieńca.
Teraz muszę się w końcu zabrać za przygotowanie upominku tusalowego. Mam pomysł tylko z czasem nietęgo. Zawsze jednak udaje się wykroić godzinkę na przyjemności więc i tym razem tak będzie.
Post dziś króciutki ale jest druga w nocy i nic mi do głowy nie przychodzi poza myśleniem o cieplutkim łóżeczku. Na to jednak muszę zaczekać do rana. Ehhh te nocne dyżury :(
Oj, nie zazdroszczę takich dyżurów, z mojego doświadczenia , są nie ciekawe!
OdpowiedzUsuńAga, śpij smacznie, bo pewnie teraz to robisz :)))
OdpowiedzUsuńale nitek przybyło dużo :) nie mogę doczekać się żeby zobaczyć wieniec
OdpowiedzUsuńKolorowa zawartość:)
OdpowiedzUsuńDużo nazbierałaś:)
OdpowiedzUsuń