Ostatnio cokolwiek przy nich robiłam chyba po skończeniu Damy. Zrobiłam wtedy chyba ze 20 krzyżyków i odłożyłam do szuflady. Tak naprawdę to tych kilku krzyżyków nie ma co liczyć. Zaczęłam haftować tego DIMka chyba w 2008 roku, ostatnia odsłona była w kwietniu 2009 i sama nie wiem, dlaczego nie skończyłam. Pisałam ostatnie, że chyba zrobię sobie odpoczynek ale.. wyciągnęłam konie, na nowo się w nich zakochałam i macham igłami aż się kurzy. Coś czuję, że tym razem szybko ich nie odłożę. To tak naprawdę mój jedyny UFOk i czas już, żeby przestał nim być.
Tak było ostatnio
a tak jest dziś po pięciu dniach haftowania
Pisałam już kiedyś, że największy problem jest z tym, że kiedyś robiłam krzyżyki w inną stronę to znaczy tak: \\\/// natomiast już od bardzo dawna robię je tak: /// \\\ . Konie są haftowane tymi wcześniejszymi krzyżykami i mam ogromny problem, bo nie wyszywam odruchowo tylko zastanawiam się czy robię w dobra stronę. Często okazuje się, że nie i muszę pruć. Nieważne, dam radę, tym razem skończę :)
woow konie przepiekne, dawaj dawaj
OdpowiedzUsuńSą piękne - wyglądają jak żywe wyłaniające się z bryzy wodnej
OdpowiedzUsuńpraca z turbo doładowaniem :)
OdpowiedzUsuńprawda? (powiedziała porzeczkowa trzęsąc się ze śmiechu)
UsuńDuża piękna praca:)
OdpowiedzUsuńWarto skończyć bo pięknie wygląda ten haft.
OdpowiedzUsuńCieszę się, że mogę podziwiać kolejną odsłonę tego pięknego obrazu. U mnie też on jest na kolejce - ale czy w tym życiu zdążę... tego nawet najstarsi górale nie wiedzą :)
OdpowiedzUsuńdla mnie i tak piekne konie:)
OdpowiedzUsuńŚliczne te konie, trzymam kciuki by nie były juz odłożone do szuflady ... wiem, że czasem to trudne bo sama mam wile takich prac... Czekam na efekt końcowy bo uwielbiam konie :)
OdpowiedzUsuńJak ja się cieszę widząc znowu koniki :) Nawet nie wiesz jak mocno zaciskam kciuki żeby ci się nie znudziły :P Pięknie wychodzą!!
OdpowiedzUsuńFajny obrazek się szykuję :)))
OdpowiedzUsuń