więc tradycyjnie już, wstawiam wieńcowe postępy. Dobrze, że mam cokolwiek do pokazania, bo nie byłoby z czym tu wystąpić.
Ten tydzień to prawie same nocne dyżury, a po nich zwykle nie nadaję się do niczego. Poza spaniem oczywiście. Chociaż i z tym było kiepsko. Obok mojego bloku rozbierają pawilon handlowy i od rana ciągle coś kują, wiercą, tłuką, walą.. Obłęd. Spać się niestety w takich warunkach nie da. Skutkiem czego mam na koncie może 10 godzin snu w ciągu ostatnich trzech dni. Efektem jest śmieszny szum w uszach i uczucie lekkiego zawiania, tak, jakbym w siebie wlała ze dwa kieliszki dobrego winka. Mam zamiar za chwilę podreptać do sypialni, zwalić się na łóżko i spać do oporu. To znaczy najprawdopodobniej do jutra do szóstej rano, gdyż panowie z rozbiórki na pewno mimo deszczu dzielnie i tłumnie zjawią się w pracy. Zwiewam jutro na moją wieś, tam mnie nic nie obudzi, no chyba, że sąsiad z kosiarką, ale chyba ma padać więc to raczej mało prawdopodobne. Zabieram ze sobą następną książkę Myśliwskiego i będę się zaczytywać, rozczytywać, rozsmakowywać i pochłaniać. Wam tez życzę miłego weekendu. Deszcz nam niestraszny, bo zawsze mamy swoje robótki i mnóstwo ciekawych zajęć. Szczęściary z nas, prawda? :)))
Ale się fajnie zazieleniło :)
OdpowiedzUsuńCoraz ,coraz piękniej!!!:)Cudownego weekendu życzę:)
OdpowiedzUsuńOch jest coraz piękniejszy ;o)
OdpowiedzUsuńA pewnie, że z nas szczęściary :))) Jakie smutne musi być życie bez hobby??? Nie wiem, nie wyobrażam sobie. A wieniec śliczny, ale o tym wiesz, prawda??
OdpowiedzUsuńŚliczny:)
OdpowiedzUsuńprześlicznie wychodzi ten wieniec - super wzór wybrałaś
OdpowiedzUsuńfaktycznie podczas deszczu ratuje nas wyszywanie i książki, które pochłaniam gdzie się tylko da i kiedy się da :-)
pewnie ze jestesmy szczesciary z emamy nasze ukochane robotki
OdpowiedzUsuńty wiesz ze ja w wiencu zakochana jestem i jak tyko ogarne troche moje zycie do kupy to go sobie haftne
http://mamuska73.blogspot.com/