Nasza kochana Sheila jest bardzo chora. Dziś myśleliśmy już, że to ostatni dzień jej życia. Ma padaczkę i wczoraj miała kilka ataków, po których nie była w stanie się podnieść. Przeleżała kilka godzin ale pod wieczór zaczęła już chodzić i nawet chętnie jadła. Oby było lepiej, bo nie wyobrażam sobie naszego domu bez niej. Takiego psa nie mieliśmy w życiu. Łagodna, ufna, pieszczoch straszny. Wielkie cielę do kochania. Weterynarz mówi, że z padaczką może żyć jeszcze długie lata, ale to co było dziś po prostu wszystkich nas przeraziło. Mój Tata chodzi ze łzami w oczach. Jest do niej bardzo przywiązany. Wiecie jak to jest - ona sobie jego wybrała i on dla niej zawsze jest najważniejszy. Wszyscy jesteśmy zakochani w psach, zawsze były obecne w naszym życiu i traktujemy je jak członków rodziny. Dlatego tak trudno nam patrzyć na to, jak ona się męczy. Oby było dobrze...
Mam nadzieję, że będzie dobrze. Musi być!!!
OdpowiedzUsuńPiękna psica, oby było dobrze! Doskonale Was rozumiem!
OdpowiedzUsuńPrzytulam mocno do serducha i trzymam kciuki, oby sunia stanęła na łapki i wyzdrowiała. Wyobrażam sobie co czujesz.
OdpowiedzUsuń